Na paletę Morphe 35 O czekałam od dawna...Na stronce BeautyBay jest zazwyczaj dostępna przez chwilę ...także miałam szczęście ,że ją w końcu zdobyłam.Za zbliżoną cenę do poprzednich paletek Toupe 35T i Warm W35 czyli za około dwadzieścia funtów zakupiłam chyba ich najładniejszą wersję na stronie Beauty Bay
Jak zwykle paleta przyszła dosłownie na drugi dzień po zamówieniu.
(zamówiona w sobotę wieczorem w poniedziałek rano juz była u mnie w domu).
Cienie po otwarciu opakowania czyli pierwsze wrażenie jak się prezentują kolory:
Paleta zawiera idealny zestaw cieni ,które są przepięknie napigmentowane.Nie mogę się wypowiedzieć na temat ich profesjonalnej "urody" ale uwierzcie...normalnego śmiertelnika jakość ceni i ich kolory powalają ...
Swatche pionowych kolumn :
I następna czwórka :
Cienie są kremowo - satynowe.Są w nich cudowne maty ale zdecydowanie te satynowe cienie skradły moją duszę a właściwe oczy.
Tu zrobiłam swatche tych najpiękniejszych :)
Tu zdjęcie tyłu opakowania :
Dziekuję za zaglądanie na mojego makowego bloga :)
Dzis zgodnie z "tytułem" mojego wpisu jeśli nie retinol to ...co...?
Od kilku miesięcy z przerwą na dwa naprawdę ciepłe miesiące systematycznie stosuję kosmetyki z retinolem na noc .Obecnie jest to Vichy Lftactiv Advanced Filler Pure retinol +LR2412 zasadniczo dwa -trzy razy w tygodniu.Jest to bardzo dobry kosmetyk a przez to,że działa czyli złuszcza warstwę rogową to również powoduje te niechciane "przesuszenia" ...dokładnie nie wiem jak je nazwać ale myslę,że dla osób,które używają retinolu sprawa jest jasna i oczywista o jakie złuszczanie skóry mi chodzi .
Ale nie o kremie Vichy dziś mowa a o żelu ,który nazywa sie kremem .
Kupiłam i nie żałuję.
Zgłębiając internety moja zwiadowcza technika i intuicja podpowiedziała mi,że ten kosmetyk powinien się sprawdzić...tym bardziej,że kiedyś był mi polecany przez osobę ,z którą utrzymuję kontakt mailowy i z którą wymieniamy się wrażeniami kosmetycznymi.
Zakupiłam go w końcu z dużym opóźnieniem (około dwóch lat) to czarne cudo wierząc ,że kosmetyk nawilży i ukoi .W dodatku reklamy tego kosmetyku pokazują mega technologię ,która jest inna niż gdziekolwiek indziej .
Żel prezentuje się tak:
Producent do kremu dołącza silikonową szpatułkę ,która ułatwia sięganie po kosmetyk ale głównie ma służyć aplikacji czarnego żelu na twarz.Do pudełka ,które prezentuje się bardzo ekskluzywnie dołączona jest podsatwka,w której i szpatułka ma swoje miejsce.
Co znajduje się w żelu?
Jest to bardzo długa lista ponad stu składników które najzwyczajniej w świecie działają nawilżająco a skóra wygląda na wypchniętą od środka.
Żelo-krem absolutnie cudnie nawilżył skórę. Szkoda tylko,że jak zwykle obudziłam się tak póżno kiedy krem nie jest juz tak łatwo dostępny.
A co zdziałał w ciagu miesiaca?
ekstremalnie dobrze nawilża
po "przesuszeniu" po retinolu nie ma miejsca
stosuję na dzień ,swietnie sprawdza sie pod makijaż
stosuję na noc kiedy nie stosuję retinolu
nie zapycha porów
jest lekki i szybko się wchłania
skóra jest bardzo gładka
stosuje również pod oczami
Krem moze być otwarty przez 12 miesięcy .
Sądząc po moim uwielbieniu do niego ale także jego wydajności powinien mi wystarczyć na kilka miesięcy.
Dziękuję za zaglądanie do mojego makowego bloga :)
Dzisiejszy wpis na moim makowym blogu o kolejnym hicie z Ava Laboratrium wcześniej zachwyciła mnie maska liftingująca KLIK i kilka innych kosmetyków z serii Professional Home Spa ,o których jeszcze na blogu nie wspominałam.
Serum liftingujące nakładam dwa razy w tygodniu w dzień w zależności od tego ile mam czasu i jak wygląda moj cykl codziennych zajęć .Nie czekam z nakładaniem jej do wieczora tym bardziej,że świetnie po niej trzyma się makijaż.
Po przełamaniu ampułki do rozsmarowania na twarzy mam wystarczającą ilość preparatu ,który charakterystycznie pachnie (niezbyt przyjemnie).Płyn jest lepki a jego konsystencja pozwala na około piętnastominutowy masaż twarzy (tak proponuje producent) pod warunkiem jednak ,że ampułkę dzielę sobie i nakładam tzw "etapami" bo inaczej wsiąka szybko i brak jest tzw poślizgu potrzebnego do wykonania masażu,jesli i tego jest mało wystarczy zwilżyć ręce wodą.Preparat nie wałkuje się.
Jesli nie potrzebuję zużyć całej ampułki to dzielę ją na pół i przekładam do szklanego opakowania.
Co jest efektem użycia ampułki ?
Jest to natychmiastowy efekt liftingu ,twarz jest rozjaśniona i mam zawsze wrażenie ,że użyłam czegos w rodzaju "magic" .Im więcej ich używam tym więcej korzyści widzę.Świetnie wygląda po nałożeniu ampułki także makijaż o czym wspominałam.
Tu co proponuje producent:)
Teraz czas na następny rodzaj ampułek czyli:
Ampułki nawilżające
Ampułki przyjemnie pachną i są treściwe w konsystencji.
Przy wmasowywaniu preparatu w skórę ma się wrażenie,że wmasowywaniu nie będzie końca...Jednak warto !Świetnie nawilżają i natychmiast napinają . Są bardzo wydajne w użytkowaniu (czasami rownież dzielę zawartość na pół w zależności od tzw powierzchni roboczej).
Stosuję je jako nawilżacz po mikrodermabrazji PMD ,po pilingu enzymatycznym lub po uzyciu dermarollera.
Działanie ampułki jest od razu bardzo widoczne.Skóra jest "napompowana"i naprawdę nawilżona z każdą nałożoną ampułką coraz młodsza.
Co proponuje producent?
Podsumowując...świetne i skuteczne .
Tu filmik,w ktorym ampułkom Ava Laboratorium i kilku innym z serii Professional Home Spa i nie tylko poświęciłam jeden z ostatnich z filmików na moim kanale na YT:)
Pozdrawiam :)
Dziękuję za zaglądanie na mojego makowego bloga :)
Dziś wpis o jednej z moich ulubionych maseczek cudotwórczych o właściwościach oczyszczających i odmładzających czyli Mudmasky Tu strona firmy
Bardzo sceptycznie podeszłam do tego 20 ml opakowania maseczki( znalazłam ją w moim glossyboxie) .Pomyslałam,że wystarczy mi zapewne na dwie aplikacje i zdziała tyle co czarna glinka lub rozsławiona maska Glamglow,która nie zrobiła na mnie większego wrażenia.
Po pierwszym użyciu byłam jednak tak zaskoczona jej działaniem,że od razu zerknęłam na cenę i na wszelkie informacje dotyczące produktu na stronie Mudmasky . Zdziwiłam się na niekorzyść bo jej cena to ponad 60 funtow za 60 ml opakowanie.
Poszukałam na ebay i znalazłam opakowanie maski w przystępnej cenie w miniaturkowej wersji ale wstrzymałam się z zakupem,ponieważ cena wciąż była dosyć wysoka a ja wciąż myślałam,że opakowanie wystarczy mi na góra trzy aplikacje a moje pozytywne wrazenia to efekt tzw zaskoczenia lub tego ,że maska kosztuje krocie i z zasady MUSI być dobra a sam zachwyt jest chwilowy.
Jednak moje miłe wrażenia pozostały aż do ostatniego wykorzystanego mililitra maseczki :)
Co znajdziemy w składzie supermaski ?
krzemiany z Francji ,glinka marokańska,ekstrakty z bambusa, bluszczu,pomurnika lekarskiego , arniki , kwiatu malwy,bzu oraz algi i kolagen
Po odkręceniu tubki znajduje się folia zabezpieczająca
Maska działa wybitnie oczyszczająco ale delikatnie.Pory są zminimalizowane a skóra jest czysta i lśni blaskiem.Nie ma mowy o podrażnieniu wyraźne jest też jej działanie napinające i nawilżające jest więc idealna w działaniu jesli mam tzw "wyjście" .Ważną cechą jest również jej wydajność ponieważ to miniopakowanie wystarczyło mi na dwumiesięczne używanie dwa razy w tygodniu.
Maskę nakładam cieniutką warstwą tak jak zaleca producent i pozostawiam na około 8-10 minut .W tym czasie maska troszkę zasycha ale nie do końca .
Zapach maski jest charakterystyczny ale jak dla mnie bardzo przyjemny i określiłabym go jako błotno-ziołowy . Konsystencja maseczki jest kleista i wyczuwalne w niej są jakieś "listki" ,które są widoczne podczas jej zmywania:)
Bardzo polecam tę maskę .
Ma wybitne działanie oczyszczające ale tez odmładzające i regenerujące .
Zastanawiam się jednak dlaczego jest tak droga czy dlatego,że składniki maski są tak dobrane i wyselekcjonowane doskonale (krzemiany z Francji ,glinka marokańska,ekstrakty z bambusa, bluszczu,pomurnika lekarskiego , arniki , kwiatu malwy,bzu oraz alg i ,kolagenu ) czy producent tak sobie ustalił ,ze jest przeznaczona dla określonej grupy klientek z grubym portfelem , czy dlatego ,że najzwyczajniej w świecie działa i można mieć jedną super- maskę w szufladzie zamiast sześciu średnio dobrych ...
Kto to wie...
Tu troszkę sie na jej temat wypowiadam w około 12 minucie filmiku
Myślałam,ze mam juz wszelkie pasujące do mnie kolory cieni w swojej kolekcji taletkowej ale oczywiście kobieta zmienną jest i...zapragnęłam tej oto palety KLIK
Paletę zakupiłam na stronce Beauty Bay jak jej poprzednią wersję czyli W35 KLIK.
Zamówienie złożyłam w piątek a w niedzielę przyjechał kurier(tak!) mimo,że za przesyłka była bezpłatna.
W wielkim i "bezpiecznym"opakowaniu jak widać na zdjęciu znajdowała sie paleta :
Kolory cieni prezentuja się tak:
Tu może pod innym kątem lub padającym światłem :
Odcienie są utrzymane w tonacji brązów,złota i odcieni wrzosów.Niektóre są matowe ,inne satynowe i tak jak paleta która już posiadam i którą sie zachwycam są absolutnie cudowne KLIK
Można nimi wyczarować przepiękne makijaże .Cienie są mocno napigmentowane i trwałe na powiece (ja nie używam żadnej bazy). Cena palety to około 20 funtów a w ofercie strony jest przesyłka na cały świat.
Prezentacja cieni w palecie zdjęcia i swatche są prezentowane od lewej strony palety :
Tu swatche dotyczą tylko ostatniego rzędu cieni :
Ponownie jak w przypadku czwórek cieni u góry swatch dotyczy tylko ostatniego rzędu cieni :
Szczerze polecam ponieważ za przystepna cenę mam piękną paletę ze znakomitą jakością cieni do nieprofesjonalnego użytkowania i przy takiej ocenie i podsumowaniu zostanę .