Soda oczyszczona... jak wykorzystuje jej własciwości nie tylko do pieczenia?
Od kilku miesięcy korzystam z "czarodziejskiej" mocy sody oczyszczonej.Najwazniejszą rzeczą jaką dzieki sodzie udało mi się osiągnąć to jest pozbycie sie 13 kilogramów nadmiaru wody i toksyn . jaki sobie uzbierałam w ciagu kilku lat systematycznie zakwaszając swój organizm między innymi nieodpowiednią dietą .
O zaletach sody w odkwaszaniu organizmu napiszę dalej , ale opowiem wam moją krótką historię,chociaż wcale nie tak krótką ...bo trwala ona kilka lat...
Zawsze byłam szczupłym dzieckiem,szczupłą (wręcz chudą) nastolatką,szczupłość towarzyszyła mi mniej więcej do 35 roku życia...w skrytości marzyłam ,że przytyję chociaż troszkę i tu i ówdzie w końcu mnie przybędzie i nie będzie wszystko na mnie tak wisiało i sterczało...wiem może to dziwne ale nie lubiłam siebie takiej 54 kilogramowej,bo nie wyglądałam zdrowo.
Po trzydziestce... mój metabolizm zwolnił ,przybierałam na wadze ale "regulowałam" ją przymierzając stare spodnie ,które były w rozmiarze 10 i gdy były zbyt ciasne hm wiedziałam ,że muszę troszkę przestać podjadać i szybko wracałam do swojej wagi 58-60 kg.Jednak ostatnio nie było to już takie łatwe ,zaczęłam po prostu tyć i puchnąć a moje starania o schudnięcie nie przynosiły żadnych rezultatów.
Tyłam sukcesywnie ,wcale się nie objadając i prowadząc dosyć ruchliwy tryb życia.. .W końcu postanowiłam coś ze soba zacząć robić bo z żalem przymierzałam za ciasne stare ciuchy i byłam zła na siebie ,że mimo moich starań puchnę jak balon.
Zmieniłam dietę,czytałam opakowania produktów z których przygotowywałam jedzenie... do tego zmagałam się z uczuleniami... ostatecznie zadecydowałam ,że pójdę do lekarza,zrobię wszystkie wyniki w tym te na tarczycę i wezmę sie za siebie!Niestety nic nie "działało"...puchlam dalej.
Zaczęłam szperać w internetach,co mogłoby mnie uczulać?...czemu jestem taka napuchnęta?... oczywiście internet nie jest dobrym lekarzem rodzinnym ale można znależć wiele informacji.Pomyślałam ,że mam na siebie sposób i dam radę! Zaczęłam od odkwaszania ...pomyślałam ,że mogę mieć bardzo zakwaszony organizm,wszelkie moje obserwacje jakie poczyniłam w ostatnim czasie na to wskazywały ...czyli trzy dni pod rząd piłam łyżeczkę sody rozpuszczonej w 1/3 szkl ciepłej wody rano na czczo i wieczorem przed póściem spać.Było to dla mnie nie lada wywanie (nie znosiłam słonawego posmaku sody) ale dałam radę.Po tym eksperymencie woda zaczęła ze mnie "schodzić" bo do toalety biegałam dosłownie co parę minut,każde wyjście po zakupy było dla mnie krępujące bo podczas krótkiej nieobecnośći w domu wszędzie tylko szukałam toalety! Weszłam na wagę i...ubyło mnie w ciągu miesiąca prawie pięć kilo ! Postanowiłam "odkwaszać się" systematycznie.Moje alergie minęły ale ze swojej diety wykluczyłam rownież stopnowo gluten(teraz powoli wracam do niego) i mleko.Moja waga obecnie to 63 kilogramy i jest na stałym poziomie bez zadnego wysiłku o kilku miesięcy.
Podsumowując odkwaszanie robię systematycznie raz w miesiącu,bywa tak ,że czasem w trzecim dniu jest mi słabo i czuje się jakbym była chora na grypę...wszystko jednak mija po zaprzestaniu "odkwaszania" a ja czuję się od razu dużo lepiej ....nie puchnę i mam płaski brzuch.
Warto jeszcze wspomnieć o swietnych własciwościach sody jako środka do zrobienia prostego testu... jak bardzo mamy niedostatecznie zakwaszony żołądek .Moja koleżanka podsuęła mi wykłady polskiego naturoterapeuty Jerzego Zieby KLIK do obejrzenia .Zaczęłam oglądać i słuchać ze zrozumieniem .
Pan Jerzy miał świetną poradę w swoich wykładach mianowicie żeby pić 1/2 łyżeczki sody rozpuszczonej w 1/2 szkl wody ( dla testu czy nasz żołądek jest dostatecznie zakwaszony )trzeba wypić sodę na czczo rano żeby sprawdzić czy musimy zakwasić żołądek ,żeby nasz organizm normalnie funkcjonował(proszę zajrzeć w link).Jeśli nie "odbije się" nam wypita soda po 90 sekundach wiadomo,że z nami jest coś nie w porzadku.U mnie podziałało robię to systematcznie,czuję się dobrze i nie mam problemu ze wdętym brzuchem.
Do czego jeszcze wykorzystuję sodę?
Polecam myć nią włosy ,ja myję mieszanką szamponu bez sls z sodą ,włosy lśnią później jak nigdy przedtem,bo są czyste. Robię również sobie naturalny dezodorant czyli w łazience zawsze mam pod ręką wodę utlenioną i mieszam sobie na dłoni te dwa produkty.Dezodorant naturalnie chroni przed poceniem , nie zauważyłam ,żeby brudził ubrania a ja pocę się mniej!
Dodatkowo soda jest skutecznym pochłaniaczem zapachow w lodówce,świetnie działa z octem jako "czysciciel" w kuchni i łazience ...ogólnie soda ze mną zostanie na bardzo długo:)
Polecam :)
dziękuję za zaglądanie na mojego makowego bloga :)
Alicja