Pomyślałam ,że nie może zabraknąć na moim makowym blogu wzmianki o dwóch cudownych kosmetykach firmy Fratti czyli o szamponie i masce keratynowo-szungitowej ,które mile mnie zaskoczyły i stały się wielokrotnie moimi ulubieńcami klik.
Producent zapewnia nas,że jest to szampon na bazie szungitu karelskiego czyli unikatowego minerału ,który znajduje się tylko w rejonie Karelii (szungit karelski to naturalna mieszanka węgla z materiałami silikatowymi czyli pozbawionymi chemii i zanieczyszczeń kwarcu,wapna , wody i popiołu).
Czytaj dalej: http://pl.sputniknews.com/polish.ruvr.ru/2009/08/27/525609/Jest lejący ale bardzo wydajny ma lekko szarą barwę.
Po kilkumiesięcznym stosowaniu szamponu przynajmniej trzy razy w miesiącu stwierdziłam,że musi on być na stałe w moich zapasach łazienkowych .Cebulki są czyste a co za tym idzie stan włosów jest znacznie lepszy przez to ,że skora głowy jest pozbawiona łojtoku dzięki temu moim skromnym zdaniem moje włosy zyskały na puszystości i mniej wypadają.
Ponieważ szungit jest naturalnym przeciwutleniaczem świetnie wzmacnia kolor włosów . Ja farbuję zasadniczo włosy raz na dwa trzy miesiące ,kiedys robiłam to dwa razy w roku niestety ostatnio pojawiło się na mojej głowie znacznie więcej siwych włosów i farbowanie ich stało się dla mnie częstszą przyjemnością.
Skład szamponu nie jest cudem natury i szungit w nim znajduje się na piątym miejscu również nie brakuje w nim SLS .
Drugim miłym zaskoczeniem okazała się maska keratynowa z szungitem ,która świetnie odżywia, wygładza i nawilża oraz cudownie pachnie.Zazwyczaj robiłam sobie z niej tzw dluższe maskowanie mimo,że producent zaleca nałożyc na trzy minuty , ja zawsze zostawiałam ja na dłużej czyli na ok dziesięć minut przez to,że mam bardzo dużo włosów ,są grube i ciężkie do ułożenia.
W składzie maski oprócz szungitu jest pantenol ,który stabilizuje gospodarkę wodną oraz sprawia,że włosy są puszyste,białko pszenicy o działaniu ochronnym i regenerującym,keratyna jest na jednym z ostatnich miejsc ale działanie jest odczuwalne,bo włosy są wygładzone oraz masło shea i olejek monoi ,które zapobiagają przesuszeniu i nadają blask. Kolor maseczki jest szarawy,dosyć gęsty ale bardzo łatwy do rozprowadzenia na włosach :
Robiąc to podsumowanie muszę dodać tylko,że moje zachwyty się nie kończą i ponownie produkty z szungitem znajdą się w moim koszyku zakupowym.
Bardzo polecam :)
Dziękuję za zaglądanie do mojego makowego bloga:)
Alicja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz