środa, 24 lutego 2016

Nowości makijażowe czyli Bourjois City Radiance Foundation i Radiance Reveal Concealer


Dawno mnie nie napisałam nic na moim makowym blogu czas więc się uaktywnić !Dziś wpis o moich nowościach makijazowych z Bourjois zapraszam więc do zagladnięcia ,jesli interesuje Cię moja skromna opinia:).
Co mnie skłoniło do zakupu?... ciekawość...i może  to, że  lubię tę firmę i  przez to  nie trafiam często na buble w jej wykonaniu.Cena w miarę przystępna(zawsze są wszechobecne promocje) i dobra jakość powiedziałabym taka niedrogeryjna.
Pod lupę biorę najpierw podkład mój jest w odcieniu 02  i jest wpadający żółte tony  ale  tak jest  całkiem dobrze i prezentuje  się na mojej skórze naturalnie.Tu dla porównania skóra bez makijażu:

Tu po nałożeniu szczoteczką KLIK ,widać ,że odcień jest wpadający w żółć 


Co obiecuje producent: 
skóra rozświetlona(dzieki specjalnym pigmentom...),ochrona przeciwsłoneczna(30SPF),nawilżenie24 godziny.
A co ja zauważyłam? Jest to leciutki podkład ,nadający się do dojrzałej cery i  bez większych problemów do tzw zakrycia.Nie jest kleisty a jego niewątpliwą zaletą jest  ładny zapach( świeży i niemęczący).Nie posiada żadnej pompki,jest w zwykłej tubce 

Mam wrażenie ,że lekko ciemnieje jesli nałożę go zwykłym pędzlem do podkładu,nie lubię go nakładać mokrą gąbeczką,bo staje się prawie przezroczysty i moja mieszana skóra staje się nieestetycznie błyszcząca (ogólnie nie lubię matowego wyglądu ale ten nie jest w moim guście).Podkład nie wchodzi w zmarszczki,troszkę je niweluje (może przez to nawilżenie?...)nie zauważyłam jednak obiecanek producenta i tego szczególnego rozświetlenia dzięki cudownym pigmentom odbijającym lub niwelującym i robiącym coś szczególnego...
Jesli chodzi o trwałość  hm wyglada bardzo dobrze przez ok pięć godzin , nie gromadzi się w porach skóry,nie zmienia koloru i nie przesusza skóry.

Teraz pora na  nawilżający korektor:
Mój jest w najjasniejszym odcieniu :

Ale ...wcale nie jest aż tak jasny jakby się wydawało...i tutaj miłe zaskoczenie ,ponieważ  jego odcień świetnie niweluje cienie pod oczami.
Jest delikatny i mimo,że "półkryjący" to i tak daleko mu do ideału.Wygląda dobrze ale bez rewelacji i niestety mam wrażenie ,że  lekko przesusza skórę , jesli używłam go zbyt często...
Musiałam również  wykombinować  sobie sposób jego nakładania a właściwie "dobijania" czyli w moim przypadku musi to być sucha gąbeczka,inaczej zbiera się w zmarszczkach i znika z prędkością światła...Po takim potraktowaniu utrzymuje się dobrze przez ok osiem godzin,później widać juz niestety  nasze zmęczenie czy niedospanie.
Podsumowywując... oba produkty są średnie i nie skaczę z radości,że je mam w szufladkowych czeluściach mojej toaletki ...są... to dobrze...ale jak ich nie będzie to też się nic nie stanie. Warto może kupić w promocji ,wtedy będzie może mniej wyrzutów sumienia,że niby mamy coś fajnego ale nie do końca jesli rozumiecie co mam na myśli :)
Tu zdjęcie po wykonaniu makijażu :

Brdzo dziękuję za zaglądanie na mojego makowego bloga:)
Pozdrawiam :)
Alicja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz