Sylveco małe podsumowanie rokitnikowego tłuścioszka
Sylveco krem rokitnikowy czyli ...czy takie cudo jak go maluja?
Myslę ,że czas na wpis o tym niesamowitym niepozornym i
tanim kremiku u mnie na blogu...jest to moje drugie opakowanie kremu za
ok trzydzieści złotych tutaj w Uk kupowałam go za ok 8 funtów...czyli
cena jak na krem ,który potrafi zdziałać cuda (niewielkie ale
jednak)...to niewiele.Jest to przyjazny ,nawilżający i kojący miks
pielęgnujący skórę suchą ,wrazliwą,skłonną do alergii czyli prawie taką
jak moja z wyjątkiem tej suchego wątku ale to mi akurat nie
zaszkodziło.Słoiczek wystarcza na systematyczne stosowanie nocą przez
okres okolo trzech miesięcy i w takim czasie musimy go zuzyć,bo potem
raczej nie zadziała.Słyszałam wiele opinii na jego temat byly i ochy i
achy,byly również jęki i stęki ale jesli chodzi o mnie to opinię mam
jedną! Jest to dobry krem ,maska(również podoczna),sprawdził sie
rewelacyjnie ,jedynie mam zastrzeżenia co do jego odmłodzieńczego
działania a raczej nie -działania czyli brak mu tego składnika albo
efektu jakiego mojej skórze był potrzebny od dawna czyli ujedrnienia
...niestety tego kremik nam nie zrobi.czyli podsumuwując..
dobry ,tani,nawilzający,kojący uspokajający...i na noc...
Bardzo dobre kosmetyki pielęgnacyjne :)
OdpowiedzUsuń